Schowek:
produktów: 0
»
 
 
Znajdź produkt
 
 
Koszyk
W tej chwili koszyk jest pusty.
 
 
Informacje

Katalog Revell 2021 za darmo!!!

27.01.2021
Do każdego zamówienia o wartości powyżej 200 zł. dodajemy katalog Revell 2021 za darmo. ...

Nie pozwól spóźnić się Mikołajowi! Super promocja, obniżki cen!

11.12.2020
Gwarancja dostawy przed świętami. Super promocja, obniżki cen! Sprawdź! Grudzień to cza...
 
 

Blog

 

Okręt podwodny typu VIIC, U-253

12-05-2014

Model U-Boota klasy VIIC w skali 1/144 z zestawu Revella (nr REV-05038), który zamierzałem zbudować, jest właściwie pomniejszonym klonem zestawu w skali 1/72. Jedyne różnice to brak możliwości wykonania luków torpedowych jako otwartych oraz wykonanie wszystkich hand relingów i uchwytów na kiosku tylko w postaci zaznaczeń na jego ścianach. Na wykonaniu wyrzutni torpedowych w pozycji otwartej nie zależało mi specjalnie, zaś wszystkie uchwyty i poręcze wchodziły w skład zestawu waloryzacyjnego firmy Griffon, który zamierzałem użyć do budowy.
 

Postanowiłem, że wybuduję model okrętu odbywający staż w Technische Ausbilddungsgruppe für front U-boote (Techniczna Grupa Szkoleniowa U-bootów Bojowych) AGRU znajdującej się w Porcie wojennym w Helu. Właściwie wybór mógł być tylko jeden – U-253. Okręt zamówiony został w dniu 23 września 1939r. w stoczni Bremen Vulcan w Bremie, wodowanie nastąpiło w dniu 30 sierpnia 1941r. zaś oddanie do służby w dniu 21 października 1941r. Dowództwo nowej jednostki objął Kptlt. Adolf Friedrichs, zaś okręt wszedł w skład 8-ej Flotylli Szkolnej w Gdańsku. Wtedy właśnie odbywał staż w AGRU w Helu. Szkolenie trwało do dnia 31 sierpnia 1942r. po czym okręt skierowano do 6 Flotylli U-bootów z bazą w St. Nazaire. Stamtąd też w dniu 12 września 1942r. jednostka wyszła w swój pierwszy i jak się okazało jedyny rejs bojowy zakończony na brytyjskich minach w dniu 25 września 1942r. U-253 zatonął wraz całą załogą na tzw. Drodze Duńskiej na północny zachód od Islandii, nie topiąc ani jednej jednostki wroga. Mimo dość krótkiej kariery i braku sukcesów bojowych U-253 jest doskonale znany miłośnikom U-bootów, właśnie dzięki temu, że odbywał staż w AGRU w Helu. Wtedy wykonane zostały zdjęcia tej jednostki powielane praktycznie w każdym z periodyków poświęconych niemieckiej broni podwodnej. Nie ma się zresztą czemu dziwić, zdjęcia kolorowe o doskonałej jakości, okręt w efektownym dwubarwnym kamuflażu, nieco przypominającym okręty włoskie, to musi działać na wyobraźnię. Są to jedne z najlepszych zdjęć okrętu klasy VIIC jakie zachowały się do tej pory.

Tak jak większy zestaw, miniaturę w skali 1/144 można było wykonać w dwóch odmianach, erly/late. U-253 prezentował typ VIIC w odmianie późnej, bez nożyc do cięcia sieci zagrodowych oraz nieco rozbudowanym kioskiem. Budowę zacząłem od wycięcia większości otworów przelewowych w kadłubie, postanowiłem nie być gorszy od budujących swe miniatury w skali 1/72. Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku zupełnie małe szczeliny na dziobie i rufie pozostawiłem nie ruszane, postanawiając wypełnić je czarną farbą w końcowym etapie prac. Wykonałem również imitacje konstrukcji wewnętrznej kadłuba lekkiego w okolicach otworów przelewowych oraz górę kadłuba sztywnego. Po zamknięciu kadłuba okazało się, że w skali 1/144 nie ma to kompletnie sensu, bo przez otwory praktycznie nic nie widać. Przed przyklejeniem pokładu należy pamiętać o wycięciu w przedniej wrędze miejsca, w które zostanie wklejony luk do ładowania torped znajdujący się w zestawie Griffona. Przykleiłem go do pokładu od dołu, zaś właz postanowiłem wkleić dopiero po pomalowaniu kadłuba. Wnętrze pomalowałem kolorem ciemnoszarym a po wyschnięciu mogłem sie zabrać za składnie kadłuba. Model Revella jest spasowany praktycznie idealnie, przy klejeniu nie było żadnego problemu, no może poza wylotem rufowej wyrzutni torpedowej, ale do poprawiania nie ma tam za dużo. Po sklejeniu kadłuba i kiosku, mogłem zabrać się za detale z blaszek fototrawionych. Przykleiłem tylko te, co do których miałem pewność, że nie ulegną uszkodzeniu podczas malowania. W przypadku kadłuba nie miałem specjalnych problemów, bo nie było tam elementów specjalnie trudnych w montażu. Detale kiosku to już inna bajka, wymagają uwagi i precyzji, jest to zabawa raczej dla cierpliwych, ale uzyskany efekt wprost rzuca na kolana. Do montażu relingu „ogrodu zimowego” producent dołączył coś w rodzaju stelaża, czy szablonu, który ma za zadanie ułatwić montaż, jak poradziłem sobie bez niego.

Po sklejeniu zasadniczych podzespołów okrętu mogłem się zabrać za malowanie. Na początek podkład a potem kolejne kolory kamuflażu. Do malowania tradycyjnie użyłem akryli z palety Vallejo. Posiłkowałem się instrukcją malowania dużego U-boota w 1/72, która przewiduje malowanie U-253 według schematu „Trananstich Atlantic 3” oraz zachowanymi zdjęciami okrętu z okresu jego bazowania w Helu. Co do samego schematu zastosowałem drobną modyfikację, otóż instrukcja zalecała użycie jednego koloru zarówno na denną część kadłuba jak i ciemniejszy kolor kamuflażu. Ja zdecydowałem się na rozjaśnienie tego co wystaje z wody poprzez dodanie niewielkiej ilości farby jasno szarej. Dało to bardzo dobry efekt. Po zakończeniu malowania, można było się zabrać za detale. Na pierwszy ogień poszedł kiosk, potem uzbrojenie, relingi itp. Była to dosyć żmudna praca, zwłaszcza montaż i wklejenie w odpowiednie miejsce na pokładzie kołyski do załadunku torped wraz z osprzętem. Model następnie dostał wasch i ślady eksploatacji, stosowałem zarówno gotowe produkty Vallejo jak i własne mikstury z mocno rozcieńczonych farb. Potem przyszła pora na werniks w celu ujednolicenia powierzchni modelu. Ostatnie czynności to wykonanie olinowania, dzwonu okrętowego, i kilku pozostałych drobiazgów. Olinowanie wykonałem z cienkich nici do szycia skór oraz kawałków wyciągniętego nad ogniem polistyrenu, przewody radiowe z cienkiego drutu, zaś izolatory to krople płynnej szpachlówki Gunze pokryte cyjakoakrylem i pomalowane odpowiednim kolorem. Postanowiłem również uplastycznić budowaną replikę poprzez ułożenie na pokładzie lin cumowniczych, co często widać na zdjęciach jednostek podczas postoju w portach.

W ten sposób dotarłem do końca budowy U-boota. Zestaw Revella oceniam jako bardzo dobry merytorycznym i bardzo przyjazny modelarzowi. Nie ma najmniejszych problemów ze spasowaniem poszczególnych elementów, a zwaloryzowany dodatkami Griffona, będzie bardzo wierną repliką jednego z najbardziej znanych typów okrętów wojennych.


Marcin Wawrzynkowski
Koszaliński Pluton Modelarski